Koncepcja połączenia dwóch największych polskich koncernów paliwowych jest rozważana od kilkunastu lat. Niemniej to przez ostatnie miesiące podjęto w tej sprawie konkretne decyzje. Władze PKN Orlen zapewniają, że projekt będzie miał istotne znaczenie dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego, jak i dla całej polskiej gospodarki.
– Tak naprawdę połączenie Orlenu i Lotosu powinno nastąpić już 20 lat temu – powiedział w wywiadzie z „Super Expressem” prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Ten proces rozpoczął się jednak 27 lutego 2018 roku. Wtedy to wspomniany prezes Obajtek oraz Minister Energii Krzysztof Tchórzewski podpisali list intencyjny w sprawie rozpoczęcia procesu przejęcia kontroli kapitałowej Grupy Lotos S.A przez PKN Orlen. Prezes płockiej spółki nie ukrywał zadowolenia: – Koncepcja połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos jest obecna w sferze gospodarczej od kilkunastu lat, zabrakło jednak determinacji, aby ten proces zrealizować. Może dlatego, że tak ważna decyzja biznesowa rozpatrywana była głównie w kategorii emocji, a nie twardych faktów i liczb – mówił Daniel Obajtek.
W liście intencyjnym zostały nakreślone ramy transakcji. W pierwszym etapie Orlen nabędzie 32,99% akcji Lotosu od Skarbu Państwa. Następnie konieczne będzie zwołanie walnego zgromadzenia gdańskiej spółki, które powinno wyrazić zgodę na fuzję.
Dwa miesiące po podpisaniu listu rozpoczął się proces tzw. due diligence, czyli badania kondycji finansowej, prawnej i podatkowej Lotosu.
Jak dalej będzie przebiegać proces przejęcia? Wiele zależy od Komisji Europejskiej, która musi rozpoznać, czy połączenie dwóch polskich spółek paliwowych nie doprowadzi do monopolu na rynku. 30 listopada Orlen złożył do władz UE wersję roboczą wniosku o wyrażenie zgody na koncentrację w związku z planowanym przejęciem kontroli kapitałowej Lotosu. Formalne negocjacje rozpoczną się po złożeniu formalnego wniosku, a to jest uzależnione od trwających negocjacji. Władze Orlenu są jednak dobrej myśli: – Jesteśmy w stałym kontakcie z Komisją Europejską, klimat rozmów jest dobry. Intensywnie pracujemy, aby utrzymać zakładany harmonogram transakcji – mówił w komunikacie PKN Orlen, prezes Daniel Obajtek. Władze koncernu paliwowego z Płocka podkreślają, że zgodnie z harmonogramem chcieliby zakończyć proces przejęcia kapitałowego w II połowie przyszłego roku.
Dlaczego fuzja?
Warto zadać sobie pytanie o celowość takiej transakcji. Entuzjaści rozwiązania zwracają uwagę, że połączenie kapitałów Orlenu i Lotosu spowoduje powstanie jednego silnego gracza na europejskim rynku paliw. Podkreśla się, że taka sytuacja występuje w wielu krajach. Przykłady? Statoil w Norwegii, Repsol w Hiszpanii, Eni we Włoszech, OMV w Austrii czy Total we Francji.
– Celem transakcji jest stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym, odpornego na wahania rynkowe. Trwający proces jest korzystny nie tylko dla obu spółek, ale całej polskiej gospodarki – czytamy w komunikacje PKN Orlen. Co więcej, władze koncernu z Płocka zwracają uwagę, że wspólny kapitał spółek pozwoli na obniżenie ceny sprowadzanego surowca, a także otwarcie się na światowe rynki.
Potwierdza to również analiza Instytutu Staszica. Eksperci think-thanku przedstawiają zestawienia danych, wedle których fuzja mogłaby mieć istotne znaczenie dla poprawy konkurencyjności na środkowoeuropejskim rynku paliwowym. Chodzi np. o przerób ropy: – Łączne moce produkcyjne obu grup sięgają 936 tys. baryłek, czyli ok. 42,8 mln ton surowca. MOL (węgierski koncern – przyp.red) przetwarza prawie połowę tej ilości (19,5 mln ton), a OMV jeszcze mniejszą ilość (15,8mln ton). IS zauważa także, że w wyniku fuzji usprawniony zostałby proces poszukiwań oraz wydobycia ropy i gazu.
Czy potencjalne połączenie obu podmiotów pomogłoby także w ograniczeniu kosztów? W wywiadzie dla Super Expresu, prezes Obajtek zauważył taką możliwość: – Stacje Lotosu i Orlenu znajdują się w całej Polsce. Dlatego minimalizowanie kosztów logistyki jest szalenie potrzebne. Do tego, jeśli dodamy obniżenie kosztów z tytułu wspólnych zakupów inwestycyjnych czy planowanych postojów remontowych, to sporo będziemy mogli zaoszczędzić – mówił prezes Obajtek.
Przeciwnicy
Nie każdy jednak widzi korzyści z takiego rozwiązania. Co oczywiste, protestuje konkurencja na rynku paliwowym, czyli prywatne koncerny zagraniczne. Część ekspertów zauważa, że może to doprowadzić do poważnych utrudnień np. w wyniku nacisków na Komisję Europejską.
Jednym z liderów „protestu” przeciw połączeniu obu koncernów jest sieć paliw BP. Władze spółki uznają, że fuzja Orlenu i Lotosu spowoduje brak konkurencyjności, utrudniony import paliw do Polski oraz liczne utrudnienia w dostępie do infrastruktury magazynowo-logistycznej. Co istotne, angielski koncern podkreśla także, że w wyniku monopolu jednego koncernu może podrożeć paliwo.
PKN Orlen podkreśla, że koszty benzyny czy ropy nie powinny wzrosnąć, jednakże niektórzy eksperci są sceptyczni. – Ktoś musi do tego dopłacić i obawiam się, że w polskich warunkach będą to właśnie klienci stacji paliwowych. To nie będzie widoczne od razu. Nie wierzę w synergię i ograniczenie kosztów po połączeniu tych dwóch firm – stwierdził w audycji „Rządy Pieniądza” Polskiego Radia Tomasz Kaczor z prevision.pl i dodał: Nam, jako klientom, nie będzie łatwiej, natomiast z punktu widzenia firm to prawidłowy ruch.
Co ciekawe, przeciwnikami przejęcia Lotosu przez Orlen są także przedstawiciele pomorskich samorządów. Kilka tygodni temu władze Stowarzyszenia Obszar Metropolitarny Gdańsk – Sopot – Gdynia opublikowały w tej sprawie specjalny apel. Zwracają oni uwagę, że wpływy podatkowe od Grupy Lotos stanowią istotny wpływ dla budżetów samorządowych pomorskich gmin i powiatów. Według przedstawicieli tych środowisk przejęcie Lotosu przez Orlen może doprowadzić do np. ograniczenia regularnego kursowania kluczowych dla regionu połączeń Pomorskiej Kolei Metropolitarnej.
–
Dzisiaj wiele zależy od decyzji Komisji Europejskiej. Wielu ekspertów uważa, że zgoda ze strony unijnych decydentów będzie oznaczać zielone światło dla tej – istotnej dla polskiej gospodarki – transakcji. Władze PKN Orlen liczą, że uda się doprowadzić do fuzji w drugiej połowie przyszłego roku.
Dodaj komentarz