Wszystko zaczęło się w 1989 roku. Pani Elżbieta Maślanka, pierwsza właścicielka Manufaktury„Elisabeth” interesowała się dziewiarstwem. Odwiedziła Grecję, gdzie w zakładzie przędzalniczym pracowała jedna z jej koleżanek. Zafascynowała się ogromnymi maszynami dziewiarskimi i zapragnęła otworzyć swój własny zakład w Polsce.
Elżbieta Maślanka przykładała istotną rolę do rozwoju swojego niewielkiego przedsiębiorstwa. Inwestowała w sprzęt maszyn dziewiarskich. Jej kolekcje były wystawiane na wielu międzynarodowych targach. Równocześnie produkowała odzież pod zamówienia innych marek.
Jak to w biznesie bywa przyszły również gorsze czasy. Wiele firm przeniosło swoją produkcję do Chin, tym samym obniżając koszty produkcji, a także jakość materiałów. Jednakże Elżbieta Maślanka się nie poddała i zapoczątkowała nowy etap w firmie. Postawiła na produkcję towarów bardzo wysokiej jakości. Co istotne, udało jej się znaleźć klientów, którzy byli chętni na tego typu ubrania.
Dzisiaj Manufaktura „Elisabeth” nadal istnieje, choć zmienili się właściciele. Obecnie firmą zarządza młode małżeństwo – Bartłomiej i Monika Mrowiec, którzy wychowują 1,5 roczna córeczkę. Państwo Mrowiec nie ukrywają, że zamierzają kontynuować wcześniejszą historię manufaktury. Przede wszystkim zależy im na utrzymaniu bardzo wysokiej jakości produktów.
– Kiedy pierwszy raz odwiedziliśmy zakład w Żorach, nasz zachwyt był chyba porównywalny do tego, jaki przeżyła Pani Elżbieta 30 lat temu w Grecji. Szukaliśmy pomysłu na życie, ale kiedy zobaczyliśmy całą technologię tworzenia, od nitki po gotowy produkt, to postanowiliśmy, że chcemy się tym zająć – mówi dla Portalu Fabryki w Polsce, obecna współwłaścicielka firmy Monika Mrowiec.
Manufaktura „Elisabeth” z Żor oferuje odzież dziewiarską dla najbardziej znanych marek: swetry, płaszcze, szaliki, bluzki, kamizelki, spodnie, szale, czapki czy krawaty. Zakład produkuje ubrania z najlepszych materiałów, jak kaszmir, wełna, wełna merino, bawełna, jedwab czy bambus. Siedemnastu pracowników zakładu wytwarza 10 tysięcy produktów w ciągu miesiąca.
– Obecnie zauważamy ogromny popyt na polskie wyroby. Wiele marek produkujących dotychczas w Chinach, wycofuje się powoli i wraca z powrotem do nas. Ludzie zaczynają zwracać uwagę na to co noszą, czytają metki, cenią sobie jakość – zauważa Bartłomiej Mrowiec i nie ukrywa: – Aspirujemy wysoko. Być może uda nam się wznowić lata świetności przemysłu dziewiarskiego w Polsce, jakie już miały miejsce w ubiegłym wieku.
W najnowszym odcinku „Fabryki w Polsce” pokazujemy procesy produkcyjne w żorskiej Manufakturze „Elisabeth”. Oglądajcie!
Dodaj komentarz