Często towarzyszy nam, gdy jedziemy samochodem. To źródło informacji, ale także rozrywki. Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez… słuchania radia. Dzisiaj mija kolejna rocznica początków radiofonii w Polsce.
Pierwsze próby nadajnika w Polskim Towarzystwie Radiotechnicznym (PTR) miały miejsce jesienią 1924 roku. Przygotowania do próbnego dnia trwały przez kilka tygodni.
„Tu próbna stacja radionadawcza Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego w Warszawie, fala 385 metrów”. Takimi słowami, 1 lutego 1925 r., rozpoczęto pierwszą oficjalną audycję radiową w Polsce. Słowa te wygłosił w stacji doświadczalnej przy ul. Narbutta w Warszawie dyrektor PTR, Roman Rudniewski.
Podczas audycji dyrektor PTR ogłosił także, że audycje będą się odbywać codziennie od 18.00 do 19.00.
Radiowa ekscytacja
W ówczesnej Warszawie początki radiofonii były dużym wydarzeniem. Słuchanie radia stanowiło dla wielu nie lada przeżycie, organizowano specjalne spotkania, by wspólnie wysłuchać odbiorników. Jeżeli w 1925 r. liczba urządzeń w Warszawie wynosiła ok. 300, to w przeciągu paru miesięcy było ich w stolicy kilka tysięcy.
Słuchanie głosu przed odbiornik stanowiło dla niektórych prawdziwe przeżycie. Tak mówił o tym marszałek Józef Piłsudski: – Stoję przed jakąś dziwaczną trąbą i myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść gdzieś w świat beze mnie, jego właściciela. (…) Wyobrażam sobie tą zabawną chwilę, gdy jakiś ananas korbą nakręci, śrubkę naciśnie i jakaś trąba, zamiast mnie, gadać zacznie. Pusty śmiech mnie bierze, że ten biedny mój głos, ode mnie oddzielony, przestał nagle być moją własnością i należy już nie wiem do kogo i nie wiem do czego: do trąby czy do jakiegoś akcyjnego towarzystwa – mówił Piłsudski.
Dodaj komentarz