Kazimierz Prószyński. Fot. Wikipedia
filmujący aeroskopem ulice Paryża. Fot. Wikipedia
Demonstracja biopleografu. Fot. Wikipedia
Po lewej "stara" wersja kamery, po prawej wynalazek Prószyńskiego. Fot. Wikipedia
Kilka tygodni temu pisaliśmy o Józefa Bożku. To jeden z pierwszych konstruktorów samochodu, który swoimi odkryciami znacznie wyprzedził choćby Carla Benza. Opowieść o dzisiejszym bohaterze serii „Polscy Wynalazcy” ma wiele wspólnego z historią Bożka. Bo Kazimierz Prószyński mógłby być śmiało nazwany twórcą kinematografii, a jednak o jego odkryciach często się nie pamięta.
Kazimierz Prószyński przyszedł na świat w 1875 roku w Warszawie. Został ukształtowany w patriotycznej rodzinie, można choćby wspomnieć o jego dziadku – Stanisławie Prószyńskim, zesłańcu syberyjskim, a następnie właścicielu zakładu fotograficznego. Być może to jego postać wpłynęła na późniejsze odkrycia Kazimierza, które miały wiele wspólnego z aparatem i kamerą.
Młody Warszawiak od najmłodszych lat interesował się techniką, dlatego został wysłany na studia do belgijskiego Liege. Choć na tamtejszej Politechnice zaczął poważnie interesować się techniką kinematografii, to postanowił wrócić do Warszawy. Jego celem było stworzenie pierwszego wynalazku.
Odkrycie ważne, choć niedoskonałe
Pleograf. Tak nazywało się urządzenie stworzone przez dziewiętnastoletniego Prószyńskiego. Był to aparat kinematograficzny, który mógł posłużyć do rejestracji filmów i ich projekcji.
Choć urządzenie było jeszcze pełne niedoskonałości, to możemy uznać pleograf Prószyńskiego za urządzenie przełomowe. Dzisiaj większe zasługi dla utworzenia kinematografii przypisuje się braciom Lumière. Jeden z nich August Lumière nie miał wątpliwości, że to wynalazek Polaka był pierwszy. Twierdził on: „Byłem, wraz z bratem twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził”.
Dzięki urządzeniu stworzonemu przez Prószyńskiego można było nagrywać krótkie filmy oraz następnie wyświetlać je publiczności.
Niemniej ówczesna technika zawierała dużo nieskonałości, zwłaszcza jeśli chodzi o projekcję. Podczas zmiany klatek w filmie, widzowie doświadczali gwałtownych drgań obrazu i niekomfortowego migotania światła. Często kończyło się to łzawieniem bądź mocnym bólem głowy. Skoro film miał być rozrywką, trzeba było poprawić technikę projekcji. Po raz kolejny pomysł Kazimierza Prószyńskiego okazał się przełomowy.
W stronę perfekcji
Cztery lata po skonstruowaniu paleografu, Prószyński udoskonalił swoje urządzenie. Stworzył biopleograf, czyli projektor filmowy, dzięki któremu widz mógł zachwycać się obrazem pozbawionym drgań i migotań.
To jednak nie wszystko. Kolejnym wynalazkiem Prószyńskiego, który również miał stabilizować projekcję filmu był obturator. W tym przypadku mechanizm polskiego wynalazcy opierał się na złudzeniu. Prószyński zaobserwował, że problemy, które utrudniają widzom oglądanie filmu biorą się ze zbyt małej częstotliwości migotań. Dlatego rolą obturatora powinno być zwiększenie częstotliwości migotań, tak aby oko widza przestawało je rejestrować.
Oba urządzenia stworzone między 1898 a 1909 rokiem przyniosły Prószyńskiemu ogromną popularność. Polak był doceniany zwłaszcza na terenie Francji, gdzie tamtejsze środowiska naukowe i przemysłowe doceniły odkrycia warszawskiego wynalazcy.
Polak poszedł za ciosem i zaczął tworzyć urządzenie, które najwięcej przyniosło mu popularności.
Twórca ręcznej kamery
Początek XX wieku to coraz większe zainteresowanie filmem. Jednak, aby można było zarejestrować dane zdarzenie lub scenę potrzeba było odpowiedniego sprzętu. Ówczesne kamery to urządzenia bardzo ciężkie, natomiast konieczność skorzystania ze statywu ograniczała możliwości operatorów.
Aeroskop. To nazwa kamery opracowanej przez Kazimierza Prószyńskiego. W przeciwieństwie do wcześniejszych typów, urządzenie Polaka było mobilne, a korzystać z niego można było w zasadzie wszędzie. Wersja Prószyńskiego nie ważyła zbyt wiele – ok. 6 kg.
Bardzo ważnym elementem wynalazku Prószyńskiego był napęd automatyczny kamery. O ile we wcześniejszych modelach, urządzenie napędzano ręcznie za pomocą korbki, to w tym wypadku tę rolę spełniało… sprężone powietrze. Zbiorniki powietrza uzupełniano za pomocą zwykłej pompki rowerowej. Na jednej 137-metrowej taśmie można było nakręcić ok. 10-15 minut filmu.
Bardzo ważną rolę w wynalazku Prószyńskiego spełniał żyroskop gwarantujący stabilność obrazu oraz redukcję drgań, które mogłyby nastąpić w wyniku przemieszczania się w terenie czy poprzez drżenie rąk operatora.
Wynalazek Prószyńskiego wzbudził prawdziwą sensację w świecie. To dzięki aeroskopowi została zarejestrowana koronacja Jerzego V, natomiast podróżnik Cherry Kearton mógł uwiecznić swoje podróże do Afryki. Odkrycie Polaka spełniało także swoją rolę na polach bitew I wojny światowej, gdzie wojskowi operatory dokumentowali przebieg walk.
Zbudować polski przemysł
Jak zauważyliśmy na początku – Kazimierz Prószyński został ukształtowany w patriotycznej rodzinie. On sam również przywiązywał wagę do wartości narodowych, dlatego dzięki swoim odkryciom zamierzał stworzyć polski przemysł kinematograficzny. Chciał w Polsce wybudować fabrykę aparatów, aby jak twierdził „mogła Warszawa rzucić na rynki tyle aparatów kinematograficznych, by przodownicze w tej gałęzi zdobyła stanowisko w Europie.
Wynalazcy z Warszawy zależało także na tym, by w swoich fabrykach zatrudniać rodaków. Uważał polskich mechaników z inteligentnych, ale jednocześnie zwracał uwagę na ich nieśmiałość i brak odwagi w tworzeniu.
Niestety kres jego życia to okupacja niemiecka. Prószyński angażuje się w działalność konspiracyjną, a w 1944 r. trafia do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, gdzie kilka miesięcy później umiera.
Choć w latach swojej świetności wynalazki Prószyńskiego cieszyły się ogromną sławą, on sam nie został zapamiętany w światowej opinii publicznej. Pomimo, że jego odkrycia wyprzedziły te braci Lumière, to jednak Francuzi cieszą się nieporównywalnie większym uznaniem. Z drugiej strony, czy jako Polacy zadbaliśmy o pamięć o rodzimym odkrywcy? Ze świecą można szukać ulic lub szkół, które nosiłyby imię wynalazcy pleografu, biopleografu czy aeroskopu.
Autor: Piotr Juchowski
Dodaj komentarz