Jeden z rachunków Fabryki Cegielskiego z 1858 roku
Brama główna H.Cegielski – Poznań S.A.
Historia Hipolita Cegielskiego to dobry materiał na film fabularny. Pełen zwrotów akcji. Nauczyciel polskiego, który by zapewnić byt rodzinie, rozpoczyna swój własny „biznes” – jedną z największych fabryk w ówczesnej Wielkopolsce. Jak tego dokonał?
Hipolit Cegielski urodził się w 6 stycznia 1813 roku – w Ławkach (zabór pruski). Największy wpływ na jego wychowanie miała jego matka – Józefa, która zmarła, gdy mały Hipolit miał kilka lat. Mało zaradny ojciec nie miał zbyt wielkiego wpływu na jego wychowanie oraz sytuację materialną. Cegielski był zdany głównie na siebie. Podczas nauki w Gimnazjum im. św. Marii Magdaleny był prymusem. To pozwoliło też mu przetrwać – utrzymywał się z udzielania korepetycji.
W 1835 roku został studentem. Wielu z Was może w to nie uwierzyć, ale Cegielski był humanistą – skończył filozofię. I to w tej materii prawdopodobnie chciał się realizować. Pisał filozoficzne rozprawy, a kilka lat później wrócił do Gimnazjum św. Marii Magdaleny jako nauczyciel języka polskiego i języków klasycznych.
Los sprawił, ze jego kariera pedagogiczna nie trwała zbyt długo. W 1846 roku pruska policja zatrzymała kilkudziesięciu polskich konspiratorów pod zarzutem wywołania powstania. Także w Gimnazjum św. Marii Magdaleny zaczęły się poszukiwania. Dyrektor polecił nauczycielom – w tym także Cegielskiemu – przeprowadzenie kontroli w mieszkaniach uczniowskich. Hipolit Cegielski był zwolennikiem pracy organicznej, a nie buntów. Mimo to – odmówił. Nie pozwalała mu na to godność Polaka i pedagoga. Niedługo później przestał być nauczycielem, pozostając bez środków do życia.
Przemysłowiec
Cegielski miał na utrzymaniu żonę Walentynę oraz trójkę dzieci. Jeden ze znajomych podpowiedział mu rozpoczęcie działalności handlowej. Doktor filozofii nie miał zbyt dużego pojęcia o zarządzaniu przedsiębiorstwem, a nawet o zwykłym handlu. Cegielski zaczynał od zera. Wyjechał do Berlina, gdzie u boku Jacoba Ravenego uczył się zawodu kupca. Jeszcze w 1846 r. wrócił do Poznania, gdzie w Bazarze Poznańskim otworzył sklep z artykułami żelaznymi oraz warsztat napraw narzędzi rolniczych. To właśnie to drugie miejsce okazało się być zalążkiem przyszłej fabryki.
Niewielki zakład się rozrastał, a Cegielski stawał się przemysłowcem „pełną gębą”. W 1855 roku poznański przedsiębiorca postanowił przenieść swoją działalność na ulicę Kozią, gdzie otworzył fabrykę maszyn i narzędzi rolniczych. To w tym miejscu powstawały wszelkie narzędzia potrzebne rolnictwu: pługi, brony, radła, spulchniacze, młockarnie, zgłębiacze, młynki do czyszczenia zboża czy maszyny do drenowania. Już wtedy Cegielski zatrudniał ok. 80 pracowników.
Jego życie było w pełni podporządkowane działalności przemysłowej. Tak opisał to jego szwagier Marcel Motty: – Jest [Cegielski – przyp. red] mało widzialny, jak zawsze siedzi w fabryce po uszy i wymyśla nowe systemy czy to sieczkarni, które by słomy nie psuły, czy to majstruje nad żniwiarką – pisał poznański działacz społeczny.
Fabryka przy ulicy Koziej cieszyła się dobrą renomą. Jednak Cegielski zdawał sobie sprawę, że jego działalność psuje szyki niemieckim przedsiębiorcom, m.in. swojemu głównemu konkurentowi – Moegelinowi. Kluczem było znalezieniem odbiorców. Tymi okazali się Polacy, mieszkańcy Wielkiego Księstwa Poznańskiego, ale także Śląska czy Galicji.
Odlewnia
Cegielski nadal czuł potrzebę rozwoju firmy. Tym bardziej, że z kolejnymi latami rynek stawał się coraz bardziej wymagający. Konstruowanie większych maszyn determinowało konieczność budowy większej fabryki. Taka powstała w 1859 roku przy ulicy Strzeleckiej w Poznaniu.
– W pierwszej kolejności powstał centralny budynek fabryczny tzw. kantor z ośmioboczną, czterokondygnacyjną wieżą. Pełniła ona, podobnie jak w wielu europejskich fabrykach funkcję wieży pożarniczej. W niej do dziś zachowała się kręcona spiralnie klatka schodowa wykonana zapewne w fabryce. Z czasem zaczęły powstawać długi i obszerne budynki dla kowali, ślusarzy, brukarzy, szklarzy i innych rzemieślników – opisywał Bolesław Januszkiewicz w jednej ze swoich książek. W fabryce znajdowała się 10- konna maszyna parowa. Co istotne, powstała tu także nowa odlewnia, co było ważnym elementem funkcjonowania fabryki.
Wkrótce Zakłady Cegielskiego zaczęły produkować lokomobile dla rolnictwa.
Cegielski zatrudniał tu nawet 300 pracowników. Warto dodać, że konkurujący z nim, niemiecki przedsiębiorca Moegelin dawał pracę jedynie 70 osobom.
Praca w fabryce Cegielskiego
By opisać jak na co dzień funkcjonowała poznańska fabryka, warto przytoczyć zapis relacji jednego z klientów, który pochodził z ziem Królestwa Polskiego (zabór rosyjski): – Organizacja fabryki jak zegarek regularna, a machiny jakieś to wykończone, usymplikowane. Elegancję stanowi prostota, a cnotę matematyczne wykończenie najdrobniejszych szczegółów! Czemuż to u nas tak nie robią? He! Bóg wie, czemu to nie się nie dzieje, ale to wiem tylko, że Cegielski, doktor filozofii, człowiek dystyngowany, kółka jednego nie wypuści z fabryki, którego by nie obejrzał: palec wbity w bronę próbuje, czy dobrze obsadzili. Sumienność przede wszystkim i przejęcie się włożonym dobrowolnie na siebie obowiązkiem . Trzeba aż kochać swoją fabrykę i obowiązek, aby mieć i zyski, i chwałę z prawdziwej użyteczności dla kraju (cyt. za L. Słowiński, „Hipolit Cegielski 1813-1868)
Dzień pracy w fabryce Cegielskiego trwał od 6 do 18, wraz z przerwą śniadaniową i obiadową. Cegielski dbał o swoich pracowników, nie wybuchały tu strajki. Organizował wycieczki, firmowe imprezy, a w ciężkich sytuacjach wypłacał zapomogi. Poznański przemysłowiec uważał, że sukces firmy to zasługa wszystkich pracowników. Kiedy we wrześniu 1861 roku wyprodukowano pięćsetną młockarnię – zorganizował imprezę z poczęstunkiem.
Dziedzictwo
Oprócz rozwijania działalności przemysłowej, Cegielski kontynuował aktywność patriotyczną, publicystyczną i naukową. Był założycielem „Gazety Polskiej” (1848-1850) – jedynego polskiego, niezależnego dziennika. To na łamach prasy wzywał rodaków do pracy organicznej, zachowania tożsamości narodowej i solidaryzmu narodowego, do ochrony stanu polskiego posiadania. Niechętnie odnosił się do idei powstańczych.
Hipolit Cegielski nie cieszył się dobrym zdrowiem. Zmarł 30 listopada 1868 roku, w wieku 55 lat. Tak po jego śmierci pisał Edmund Baerensprung – dyrektor poznańskiej policji, wróg polskości: – Wszystkie polskie zamierzenia o charakterze narodowym, w szczególności zaś te, które zaznaczyły się w dziedzinie życia praktycznego, znalazły w nim gorliwego i niestrudzonego zwolennika i opiekuna. Również fabrykę swoją uważał on za azyl i miejsce pracy dla dorastającej młodzieży – pisał Baerensprung.
Po jego śmierci fabrykę przejął jego przyjaciel Władysław Bentkowski, a następnie syn – Stefan. Kilkanaście lat później, przedsiębiorstwo przekształciło się w spółkę akcyjną. Tradycja Zakładów Cegielskiego była kontynuowana w niepodległej Rzeczpospolitej. Produkowano tu m. in parowozy, wagony i obrabiarki. Po 1945 fabrykę upaństwowiono – powstały Zakłady Przemysłu Metalowego im. Józefa Stalina w Poznaniu. To tu w 1956 roku doszło do narodowego buntu i protestów. Zginęło kilkadziesiąt osób.
W 1995 roku Zakłady Hipolita Cegielskiego przeszły restrukturyzację. Jedną ze spółek, która odwołuje się do tradycji Hipolita Cegielskiego jest H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Maszynowych.
Hipolit Cegielski to przykład gorliwego patrioty, a zarazem racjonalnego biznesmena i przemysłowca. Zapisał się wielkimi zgłoskami nie tylko w historii Poznania, ale całej Rzeczypospolitej.
Autor: Piotr Juchowski
Źródła:
Lech Słowiński, „ Hipolit Cegielski 1813-1868”, Poznań 1983.
Bolesław Januszkiewicz, „Hipolit Cegielski i jego dziedzictwo”, Poznań 2006.
A co dziś, rok 2020, jest z Fabryką Cegielskiego ?