Konstruktor lotniczy, ale także twórca automatów do gry w szachy. Znający zarówno język francuski, jak i arabski czy perski. Samozwańczy cesarz Antarktydy, uważający siebie za najmądrzejszego człowieka na świecie. Z pewnością dzisiejszy bohater cyklu #PolscyWynalazcy to postać nietuzinkowa.
Mowa o Adamie Ostaszewskim, a w zasadzie Adamie Janie Kantym Ostaszewskim, do którego przylgnął przydomek „Leonardo ze Wzdowa”. To właśnie w tej wsi, położonej nieopodal Brzozowa w 1860 roku przyszedł na świat przyszły wynalazca.
Wychował się w majętnej, ziemiańskiej rodzinie, co z pewnością pozwoliło mu na uzyskanie solidnego wykształcenia. Ostaszewski był z zawodu agronomem, ale obronił także doktorat z prawa i filozofii. Z resztą trzeba uznać za wyjątkowe jak wieloma dziedzinami się interesował i zajmował. Był pisarzem, poetą, tłumaczem, a także malował, rzeźbił czy uprawiał szermierkę. Jego zainteresowania dotyczyły zarówno fizyki i chemii, jak i archeologii czy muzyki.
Mimo rozmaitych zainteresowań, Ostaszewski miał również czas na pierwsze wynalazki.
Powietrzne wynalazki
Jego pierwsze konstrukcje powstały w chwili, gdy młody ziemianin miał zaledwie szesnaście lat. W tym wieku Ostaszewski opracował duży model sterowca. Kilka lat później w Berlinie balonem odbył pierwszą podróż powietrzną. Aby podkreślić swe związki z nieistniejącą Polską, wywiesił biało-czerwoną flagę. Powietrzne konstrukcje cały czas krążyły mu po głowie, dlatego zabrał się za te poważniejsze – lotnicze.
Stibor 1. Tak nazywał się pierwszy samolot opracowany przez „Leonarda ze Wzdowa”. Tę konstrukcję trzeba uznać za jeden z pierwszych modeli płatowca w całej Europie. Urządzenie było w stanie wznieść się na wysokość 100 metrów i wytrzymać w powietrzu nawet kilkanaście sekund, co w tamtym okresie (koniec XIX wieku) należy uznawać za sukces.
Kilkanaście lat później Ostaszewski opracował model Stibor-2, który miał być połączeniem pionowzlotu odrzutowego oraz śmigłowca. Jego napęd zapewniała siła mięśni pilota, którą przenoszono poprzez mechanizm rowerowy. Natomiast skrzydła-łopaty wykonywały ruch wirowy i wiosłowy. Ostatecznie Stibor-2 nie wzniósł się w powietrze, jednak rozwiązania opatentowane przez Polaka przyczyniły się do zbudowania helikoptera.
Twórca silników i automatu do gry w szachy
Jego przydomek „Leonardo ze Wzdowa” nawiązuje do słynnego da Vinci, który poza wybitnymi obrazami, miał na swoim koncie wiele wynalazków z różnych dziedzin. Także Ostaszewski był różnorodny w swoich odkryciach. W wieku dwudziestu jeden lat opracował model samochodu, a osiem lat później wynalazł odrzutowy silnik wybuchowy.
Na swoim patentowym koncie posiada również silnik hydrauliczny oraz silnik gazowy ze zbiornikiem na gaz świetlny. Uznaje się go również za twórcę automatu do gry w szachy oraz urządzeń związanych z techniką druku.
(Za bardzo) Pewny siebie
Adam Ostaszewski został zapamiętany jako osoba bardzo pewna siebie. Posiadał bogate wykształcenie, miał wiele profesji i zainteresowań. Do tej listy można też dodać nadzwyczajne umiejętności językowe. Potrafił on mówić nie tylko w popularnym francuskim czy rosyjskim, ale także po chińsku, persku czy arabsku. Łącznie znał ponad 20 języków obcych.
Czasem miał w sobie aż za dużo buty. Choćby zdarzało mu się podważać teorie Mikołaja Kopernika. Ponadto z powodu braku niejasnych przepisów, które regulowałyby stan tamtych ziem, polski wynalazca uznawał siebie za… Cesarza Antarktydy. Był tak bardzo przekonany o swoim geniuszu, że zadeklarował przekazanie 100 tys. franków temu, kto wskaże osobę mądrzejszą niż on sam.
Mimo pewności siebie, a przede licznych dokonań, Ostaszewski nie został szczególnie zapamiętany, zwłaszcza w historii lotnictwa. Zmarł w 1934 roku.
Dodaj komentarz