Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Fot. Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Praca pod ziemią to nie tylko uderzanie kilofem o surowiec. Górnicy – a zwłaszcza Ci wydobywający węgiel – mają także swoje zwyczaje, wartości i specyficzną kulturę. Portal Fabryki w Polsce postanowił rozwikłać niektóre zagadki otaczające podziemny świat węgla. Jak zmieniło się życie górników przez ostatnie lata, co oznaczają poszczególne elementy czarnego munduru oraz dlaczego pod ziemią musi być: Ordung. Rozmawiamy na ten temat z Konradem Kołakowskim, pracownikiem Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
Portal Fabryki w Polsce: 4 grudnia obchodziliśmy święto św. Barbary – patronki górników. To dobra okazja by porozmawiać o tradycji i życiu społecznym tego zawodu. Co Pana najbardziej intryguje w kulturze górniczej?
Konrad Kołakowski (Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu) : Myślę, że na Górnym Śląsku tradycja górnicza jest wyjątkowym zjawiskiem. W bardzo niewielu regionach świata kultura industrialna czy robotnicza tak bardzo związała się z tradycją danego regionu. Uważam nawet, że nie możemy dzisiaj mówić o kulturze Górnego Śląska w oderwaniu od roli górnictwa, jak i ciężko jest analizować tradycje górnicze bez odniesienia do ziemi śląskiej.
Zacznijmy od początku. Nie będę ukrywał, że górnicy kojarzą mi się m. in. ze specyficzną gwarą: „gruba”, „hajer”, „pyrlik”, „szychta” i wiele innych.
Rzeczywiście to ważny aspekt górniczej kultury, aczkolwiek twierdzę, że jest to język śląski, a nie tylko gwara. Zdecydowana większość słów, które są używane na dole kopalni to określenia „ślōnskij gōdki”. Chodzi zarówno o fachową nomenklaturę, np. nazwy sprzętu, ale także o samą komunikację pomiędzy górnikami. Podam ciekawy przykład: na terenie Zabrza i Rudy Śląskiej znajdowała się kopalnia „Zabrze-Bielszowice”. Załogę górniczą stanowili pracownicy dwóch zakładów – Ci z Rudy mówili na Zabrzan „halbeciorze – od specyficznych skórzanych pół butów, w których oni chodzili. Natomiast górnicy z Rudy byli nazywani „koniorzami” – w dawnych czasach pracowali tam często rolnicy posiadający konie.
Elementem kultury górniczej jest oczywiście „Barbórka”. Jakie ma ona dzisiaj znaczenie na Górnym Śląsku?
W tym roku mamy przełom, bo obchody „Barbórki” górników węgla kamiennego na Górnym Śląsku zostały wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Obchody tutaj są rzeczywiście unikatowe. Święto górnicze jest także obchodzone w kopalni miedzi w Polkowicach czy kopalni odkrywkowej w Bełchatowie. Niemniej na Górnym Śląsku „Barbórka” to święto nie tylko pracowników kopalni, ale także ich rodzin i mieszkańców regionu. Ja nie jest prawdziwym górnikiem, ale w mojej rodzinie funkcjonują silne tradycje tego zawodu. Dla nas 4 grudnia to coroczne rodzinne święto: msza święta, uroczysty obiad, ubierane są mundury górnicze…
To także ciekawy element górniczej specyfiki. Co symbolizują poszczególne elementy czarnego munduru?
Górnicy mają dla niego bardzo duże poszanowanie. Zdają sobie sprawę, że niektórzy za możliwość noszenia czarnego munduru mogą oddać życie. Każdy element górniczego uniformu ma odnośnik historyczny lub kulturowy. Mundur składa się z 29 guzików – to symboliczna liczba, tyle lat miała św. Barbara, kiedy została zamordowana. Warto także zwrócić uwagę na naszywki szmuklerskie – czyli przyszywki, umiejscowione na klatce piersiowej. Dawniej górnicy wsadzali tam lont, który służył im do przeprowadzenia robót strzałowych. Inny ciekawy przykład to specyficzna narzutka, która znajduje się na marynarce (szakecie). To także symbol z dawnych czasów, ten element chronił górników przed kapiącą wodą.
A co z nakryciem głowy?
Na oficjalne uroczystości górnik zakłada czako. Na nim widnieje godło (kupla) górnicze, czyli skrzyżowany młotek (pyrlik) i żelozko (rodzaj klina). Na górniczej czapie znajdują się także pióra – one też mają historyczną konotację. Dawniej, gdy wykonywano roboty strzałowe, to zaczynano od czyszczenia tzw. otworu strzałowego. Najczęściej wykorzystywano do tego wyciorów z kogucich lub gęsich piór. Ważne znaczenie ma kolor pióropusza. Czarny noszą górnicy, wydobywający węgiel, a biały jest zarezerwowany dla dozoru – sztygarów ( kierownicze stanowisko w kopalni, odpowiada za nadzór górników). Zielone pióra na górniczym czako posiada dyrekcja kopalni, czerwony – górnicza orkiestra, a biało-czerwony jej dyrygent.
To, co kojarzy się z kulturą górnictwa i Górnego Śląska to także familoki. Charakterystyczne domy z czerwonej cegły.
Tu znów trzeba odwołać się do historii. Górnośląskie zakłady przemysłowe, w tym głównie kopalnie miały swoje osiedla patronackie. Ich właściciel zapewniał swoim pracownikom mieszkania o bardzo wysokim standardzie. Dzisiaj w każdym śląskim mieście możemy znaleźć takie „perełki architektonicznie”, np. Nikiszowiec w Katowicach, Kolonia Ficinius w Rudzie Śląskiej czy os. Borsigwerk w Zabrzu.
Mieszkam w Krakowie, nieopodal jest kopalnia soli w Wieliczce. Niemniej pierwsze skojarzenie ze słowem „górnik” – to ten, który wydobywa węgiel. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce są przedstawiciele tego zawodu w różnych regionach kraju. Co łączy górników węgla kamiennego z tymi pozostałymi, a co stanowi różnicę?
Myślę, że górników węgla kamiennego wyróżnia przede wszystkim silne przywiązanie do regionu – Górnego Śląska. Tak, jak wcześniej wspomniałem obie kultury mocno się zazębiły. Oczywiście mamy innych patronów – u nas jest to (od XIX wieku) św. Barbara, a np. w kopalni soli – św. Kinga.
Nie ulega wątpliwości, że górnikami są także Ci, którzy wydobywają sól w Wieliczce, granit – w Strzegomiu czy miedź w Polkowicach. Jednocześnie warto dodać, że panuje błędne przekonanie, że górnikiem możemy nazwać jedynie człowieka, który zjeżdża na dół i uderza kilofem. Na kopalni pracują także inżynierowie, geodeci, geologowie, automatycy, elektrycy, ślusarze i jeszcze wiele innych fachów. Kopalnia jest jak organizm, który potrzebuje wielu narządów. Wydobyć węgiel to jedno, ale trzeba go także przetransportować, zapewnić bezpieczeństwo, przerobić, wywieźć na powierzchnię, wzbogacić itd. Według mnie każdy, kto przysługuje się do wydobycia węgla – jest górnikiem.
Czym różni się kultura górnicza w Polsce od tej w innych państwach np. Niemczech czy Francji?
Wydaje mi się, że wiele kwestii jest podobnych, zwłaszcza za Odrą. Gdy gościłem w Zagłębiu Ruhry zauważyłem podobne cechy pracy do górnośląskich górników: poszanowanie dla dobrze wykonanej pracy, dokładność, porządek. W innych państwach, jak np. we Francji czy Wielkiej Brytanii, tradycja i kultura górnicza o wiele szybciej zaniknęły.
A czy tradycje górnicze na Górnym Śląsku przygasają?
Są takie tendencje. Przede wszystkim dzisiaj górnicy to o wiele mniejsza grupa – ok. 80 tys. ludzi. Jeszcze w latach 90. było ich 4 razy tyle. Dzisiaj praca w kopalni to przede wszystkim zawód. Pewne tradycje jak np. „Barbórka” nadal są kontynuowane, niemniej w codziennym życiu, górnicy upodobnili się to każdego innego pracownika.
A gdybyśmy spróbowali porównać życie społeczne górników w przeszłości i dzisiaj. Co się zmieniło?
Przede wszystkim dawniej kopalnia wypełniała bardzo wiele aspektów codziennego życia – także tego poza pracą. Jeszcze 30-40 lat temu zakład górniczy organizował wyjazdy, wydarzenia sportowe, kółka teatralne czy warsztaty plastyczne. Do kopalni należało boisko i dom kultury. Górnicy byli o wiele bardziej zintegrowani, ponieważ spędzali razem czas nie tylko pod ziemią, ale także na powierzchni. Mieszkali na jednym osiedlu, spotykali się na różnych wydarzeniach, ich dzieci brały udział w tych samych zajęciach. Dzisiaj jest inaczej.
Przygotowując się do naszej rozmowy, przejrzałem sporo artykułów o górnikach. W komentarzach można przeczytać bardzo nieprzychylne opinie na temat tej grupy: „darmozjady”, „roszczeniowi” – to jedne z łagodniejszych epitetów. Z drugiej strony mamy badania CBOS, według których 80% Polaków uznaje zawód górnika za prestiżowy. To prawie tyle, co profesor uniwersytetu, a więcej niż lekarz czy nauczyciel. Z czego bierze się tak silna polaryzacja w poglądach?
Z niewiedzy. Często gdy oprowadzam turystów po naszym muzeum i kopalni spotykam się z głosami, że górnicy domagają się nadmiernych przywilejów. Po wycieczce wielu ludziom otwierają się oczy – dostrzegają, jak ciężka jest ta praca. Nie zaprzeczam, że są także inne wymagające zawody, ale pamiętajmy, że dla ludzkiego organizmu są dwie najbardziej nienaturalne przestrzenie: w powietrzu i pod ziemią. Górnik ma ciągłą świadomość przebywania w zamknięciu, w dodatku często w ekstremalnych warunkach np. w potężnym zapyleniu.
Dlatego powinien otrzymywać wysokie wynagrodzenie?
Tak, ale warto rzetelnie o tym informować. Pamiętam artykuł w jednej z gazet, w której napisano, że górnik zarabia 8 tysięcy. To była manipulacja. Tyle zarabiają pracownicy kopalni na bardzo wysokich stanowiskach nadsztygarskich – kierowniczych. Nie odbiega to od pensji dyrektora w prywatnej firmie. Podobna sytuacja była w latach 70. i 80., kiedy górnik miał możliwość otrzymania tzw. książeczki G. Na jej podstawie można było nabyć wiele niedostępnych towarów. Ludziom wydawało się, że górnicy mają wszystko. Zapominali jednak, że książeczki otrzymywali tylko Ci, co pracowali w niedziele, święta, często bez dnia wolnego, po czternaście godzin.
Z drugiej strony do niepochlebnych opinii o górnikach, mogli się przyczynić sami przedstawiciele tego zawodu. Płonące opony, przemoc na strajkach w latach dziewięćdziesiątych….
Zgadzam się, ale pamiętajmy o dwóch stronach medalu. Po upadku komunizmu nikt nie dbał o tych górników. Kilkanaście tysięcy ludzi zostało bez pracy, a trzeba pamiętać, że pracując w kopalni ciężko jest się przestawić na inny rodzaj aktywności zawodowej. Człowiek przez lata przystosowuje się do pracy w nienaturalnym środowisku, a potem nagle musi „wrócić” do innych warunków.
Dlatego osoba, która chce zostać górnikiem powinna posiadać pewne cechy i umiejętności. Jakie predyspozycje powinien posiadać kandydat do pracy w kopalni?
Mam kilku znajomych w wieku 20-30 lat, którzy poszli pracować pod ziemią. Myśleli, że to robota, jak każda inna. W dodatku pewna praca, nieźle płatna. Po kilkunastu miesiącach zauważyli, że to nie jest takie proste. Przede wszystkim górnik powinien mieć w sobie pokorę oraz trzeźwość umysłu – nie może wpaść w rutynę. Praca w kopalni wymaga także dużej odporności fizycznej i psychicznej. Jeżeli człowiek pod ziemią będzie cały czas myślał o zagrożeniu i przytłoczą go trudne warunki pracy to pozostali górnicy będą musieli go zmobilizować. Często bezpośrednimi metodami. No i najważniejsza sprawa: Ordnung.
Pod ziemią musi być porządek.
Poszanowanie dobrej pracy to podstawowa sprawa dla każdego górnika. Jeden błąd może spowodować tragedię. Ordnung to także hierarchia i szacunek dla starszych czy wyższych stopniem. Dawniej, gdy kończyła się zmiana w kopalni i szło się do piwiarni (szynku) – każdy sztygar miał swój stolik. Górnik, który był niżej w hierarchii, jeżeli nie został zaproszony, nie mógł nawet do tego miejsca podejść. Poszanowanie dla starszych funkcjonuje także w tradycyjnych, górnośląskich domach. W tych rodzinach do osób starszych powinno zwracać się w trzeciej osobie.
Jest Pan pracownikiem Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Co możemy się tutaj dowiedzieć o kulturze i życiu społecznym górników?
Przede wszystkim turyści mogą na własne oczy zobaczyć na czym polega trud pracy górnika. Udostępniamy ponad 12 km tras podziemnych, które obrazują historię górnictwa na Górnym Śląsku od końca XVIII w. aż do czasów współczesnych. Oferujemy możliwość zwiedzania dwóch obiektów: Sztolnia Królowa Luiza i Kopalnia Guido, podzielonych na różne warianty zwiedzania Ta ostatnia to najgłębsza kopalnia węgla kamiennego, w całości udostępniony dla turystów. Wizyta w muzeum to ciekawe doświadczenie, dzięki któremu można poznać tajniki pracy górników, ich tradycje i obyczaje. Turyści są często pod wrażeniem, jakie metody górnicy stosowali w walce z zagrożeniami. Oferujemy także atrakcję unikatową możliwość przepłynięcia się podziemną trasą wodną. Fanom industrializmu i historii przemysłu proponujemy bogate zbiory eksponatów związanych z górnictwem na Górnym Śląsku.
Rozmawiał Piotr Juchowski
Ja mam coś dla was o kawałku historii jednego górnika z dawnych czasów cyfrowa.tvp.pl/video/ludzie-i-ich-historie,sto-lat-i-jeden-dzien,58351189