Na początku grudnia ośrodek Markit Group opublikował raport Purchaising Menagers Index (PMI). Na podstawie ankiet wśród menadżerów przedsiębiorstw przedstawia się rozwój gospodarczy danego sektora. W ostatnim badaniu, główny wskaźnik PMI przemysłu w Polsce spadł poniżej 50 punktów. Oznacza to, że po raz pierwszy od czterech lat mamy do czynienia z tendencją spadkową.
Z czego to wynika? Czy sektor wytwórczy nad Wisłą ma powody do poważnego niepokoju czy jest to jedynie chwilowe tąpnięcie?
PMI to wskaźnik aktywności gospodarczej, który jest ustalany na podstawie badania ankietowego wśród określonej próby menadżerów. Barometr w sektorze przemysłowym jest ustalany na podstawie pięciu czynników: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw oraz zapasów pozycji zakupionych.
Neutralna wartość PMI to 50 punktów. Każda liczba powyżej tego wskaźnika oznacza poprawę warunków w sektorze, a spadek to zapowiedź pogorszenia się sytuacji w branży. Istotny jest również dystans od bazowej liczby.
Dlaczego regres?
Niepokojem napawa ostatnie (listopadowe) badanie sytuacji w sektorze wytwórczym. O ile jeszcze w październiku wskaźnik PMI określono na poziomie 50,4 punktów, to miesiąc później spadł on do 49,5 pkt. Jest to najniższa wartość od sierpnia 2014 roku, kiedy to ustalono rekord 49 punktów.
Przede wszystkim, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego menadżerowie sektora przemysłowego w Polsce coraz gorzej oceniają sytuację? Powodów jest kilka, ale podstawowy z nich to spadek wielkości produkcji – a zwłaszcza- tej eksportowej. Eksperci wskazują, że ma to związek głównie z sytuacją międzynarodową, od której polski rynek jest zdecydowanie zależny. Brexit, perspektywa wojny handlowej, stagnacja europejskiej gospodarki – to wszystko ma wpływ na niepewną sytuację przemysłu w Polsce.
Według badania w listopadzie zmalała liczba nowych zamówień. Uległo także zmniejszeniu zatrudnienie w sektorze wytwórczym. Wskaźnik PMI wskazuje, że pogorszyły się również prognozy odnośnie produkcji w przyszłym roku (najniższy wskaźnik od stycznia 2013 roku). – Negatywne odczucia co do przyszłości, zarejestrowane u 14% badanych firm, były uzasadniane małą liczbą nowych zamówień, słabszymi prognozami dla gospodarki Niemiec oraz spowolnieniem gospodarczym – czytamy w komunikacie prasowym IHS Markit, firmy opracowującej badania PMI polskiego sektora produkcyjnego.
Jaka przyszłość?
Nie milkną echa po opublikowaniu listopadowych wskaźników.
Minister Finansów Teresa Czerwińska zapewniła, że resort kontroluje sytuację. – Te wskaźniki nie są niczym nowym, pokazują pewną przyszłość i na to powinniśmy być przygotowani. Zauważamy ryzyka zewnętrzne, ale uprzedzająco podejmujemy działania, które mają podtrzymywać wzrost gospodarczy w przyszłych okresach – podkreśliła minister Czerwińska.
Także wiceminister finansów Leszek Skiba podkreślił, że mniejsza ilość zamówień w przemyśle wynika z niepewnej sytuacji międzynarodowej. Odniósł się także do wskaźnika niższego zatrudnienia w sektorze. Według Skiby jest to konsekwencja coraz niższego bezrobocia w Polsce. Zwrócił on także uwagę na niedoskonałość w obliczeniu wskaźnika: – Nie do końca jest to dobrze wykalibrowane, jeśli chodzi o to, w jaki sposób PMI tłumaczy nam wzrost produkcji przemysłowej – uznał wiceszef resortu finansów.
Także Piotr Soroczyński z Krajowej Izby Gospodarczej w rozmowie z portalem parkiet.com zwrócił uwagę, że wskaźnik PMI w pełni nie odzwierciedla rzeczywistej koniunktury w przemyśle. Według niego, mieliśmy złą sytuację w przemyśle we wrześniu, natomiast warunki w październiku i listopadzie uległy znaczącej poprawie.
Wydaje się, że większymi pesymistami w ocenie sytuacji są analitycy bankowi.
Tak ocenił to ekonomista ING BSK: – Komunikat Markit potwierdza negatywny sentyment wśród eksporterów związany z osłabieniem koniunktury w Europie. Spadły jednak również subindeksy opisujące portfel zamówień (zarówno krajowych i eksportowych) oraz zatrudnienie. Zarówno bieżący poziom indeksu oraz długoterminowe prognozy przedsiębiorców zbierane przez Markit znajdują się najniżej od 2013 roku, kiedy Polska gospodarka znalazła się na granicy recesji – ocenił dla portalu wgospodarce.pl Jakub Rybacki z ING BSK.
– Rezultaty badania PMI za listopad potwierdzają wskazywany przez nas scenariusz na najbliższe kwartały. Przemysł wchodzi w okres słabszego niż ostatnio wzrostu przy wyższej inflacji, co łącznie nie będzie sprzyjać wynikom firm – piszą z kolei przedstawiciele Centrum Analiz PKO BP.
Warto także zastanowić się, czy stałe pogorszenie sytuacji w przemyśle może mieć wpływ na pozostałe obszary gospodarcze: – Co ciekawe, w piątkowych danych z całej gospodarki (wstępny CPI za listopad i PKB za 3q) obraz był zupełnie inny: solidny wzrost gospodarczy i brak inflacji po stronie konsumentów. Sugeruje to, że podobnie jak w 2014 spowolnienie w przemyśle nie musi przełożyć się na inne sektory gospodarki. – podkreślili eksperci Centrum Analiz PKO BP.
Dodaj komentarz