Nawierzchnia z trylinki. Fot. CC-BY-SA-3.0

Nawierzchnia z trylinki. Fot. CC-BY-SA-3.0

Przemysłowe historie

#PolscyWynalazcy: Twórca „trylinki” i pierwszego spawanego mostu

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. stan polskich dróg pozostawiał wiele do życzenia. Dlatego poszukiwano różnych rozwiązań, które poprawiłyby status nawierzchni nad Wisłą. Taką koncepcję zaproponował Władysław Tryliński.

„Możemy przejechać całkiem wygodnie niektóre odcinki np. do Warszawy, lecz ogół szos to jeszcze wielka nędza. Prawdziwie polskie drogi. Tak mimo woli człowiek, trzęsąc się na ohydnych jej wybojach, podskakując, to wpadając w setki dziur, wsłuchany z niepokojem rychło-li trzaśnie resor lub guma nawali, rozmyśla nad przyczyną takiego stanu. Rozmyśla nad konserwacją polskich dróg” – tak w 1938 r. na łamach polskiej prasy pisano o stanie nawierzchni w Polsce.

„Trylinka”

Władysław Tryliński. To właśnie polski inżynier, urodzony w 1878 roku, opatentował proste i tanie rozwiązanie, które miało poprawić dramatyczny stan polskich dróg. Jak do tego doszedł?

Tryliński był absolwentem Instytutu Inżynierów Dróg Komunikacji w Petersburgu. Po odzyskaniu niepodległości, pełnił funkcję m.in. dyrektora robót publicznych w Warszawie. Podczas obserwacji pracy robotników w kamieniołomach, Tryliński wpadł na innowacyjny pomysł.

Nawierzchnia z trylinki. Fot. CC-BY-SA-3.0

Nawierzchnia z trylinki. Fot. CC-BY-SA-3.0

Inżynier zaobserwował, że podczas obróbki kamienia zostaje sporo odprysków – bezużytecznych odpadów. To właśnie z nich zamierzał wykonać nawierzchnię drogową. Koncepcja Trylińskiego zakładała stworzenie z pozostałości kamienia sześciokątnej formy, która zalana betonem, stanowiłaby element nawierzchni drogowej.

Wynalazca opatentował rozwiązanie w 1933 roku. Według koncepcji polskiego wynalazcy „trylinka” miała być sześcioboczną kostką brukową o boku długości 20 cm, grubości 15 cm i wadze ok. 35 kg.

Rozwiązanie okazało się strzałem w dziesiątkę. Przede wszystkim „trylinka” okazała się bardzo tania, głównie za sprawą łatwej dostępności surowca. W tamtym czasie przemysł cementowy był dobrze rozwinięty, a materiał wykonywano z dowolnego rodzaju kamienia. Ciekawostką może być to, że kolor „trylinki” zależał od miejsca produkcji materiału. Stąd nawierzchnię o kolorze czerwonym można było spotkać w Krakowie, a w kolorze szarym – na Pomorzu.

Co więcej system opatentowany przez Trylińskiego nie wymagał stosowania specyficznych narzędzi, przy budowie drogi mogli pracować niewykwalifikowani robotnicy. Elementy „Trylinki” – której płyty przypominały plastry miodu – można było łatwo dopasować.

10 milionów w ciągu 5 lat

Istotną zaletą tego rodzaju drogi była odporność na warunki atmosferyczne i ścieranie. Jednak duże znaczenie przykładano też do dynamicznego tempa kładzenia nawierzchni. „Trylinka” bardzo szybko nadawała się do użytkowania. Co więcej, na czas budowy, nie trzeba było wyłączać drogi z użytkowania.

Od 1933 do 1938 roku utworzono 10 milionów sztuk tego rodzaju płyt. Dzięki temu można było pokryć 1 mln km2 powierzchni. Rozwiązanie stosowano nie tylko przy budowie dróg, ale także chodników, placów, a także umacniano w ten sposób skarpy i nasypy.

Popularne sześciokątne płyty można nadal spotkać na polskich drogach, niemniej do rzadkości należy oryginalny skład „trylinki”. Według patentu Trylińskiego wierzchnia warstwa nawierzchni powinna być wykonana z tłucznia, a tego typu drogi są obecnie unikatem.

Nie tylko drogi

Most w Maurzycach. Fot.Fot. CC-BY-SA-3.0

Most w Maurzycach. Fot.Fot. CC-BY-SA-3.0

Na tym nie kończą się osiągnięcia polskiego wynalazcy. Władysław Tryliński zapisał się także jako twórca żelbetowych podkładów kolejowych. To rozwiązanie okazało się o wiele bardziej sztywne, wytrzymałe i sprężyste niż dotychczasowe konstrukcje na torach.

Władysław Tryliński jest też uznawany za jednego z konstruktorów pierwszego na świecie mostu spawanego. Budowa, która powstała w 1929 roku, stoi nad rzeką Słudwią na terenie dzisiejszych Maurzyc, nieopodal Łowicza. Wykorzystanie spawania elektrycznego zastąpiło wcześniej stosowaną konstrukcję nitową, co było dużym ułatwieniem przy budowie mostów.

Władysław Tryliński zmarł w 1956 roku. Opatentowane przez niego rozwiązania z pewnością pozytywnie zapisały się w historii polskiej myśli technicznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *