Mural z sylwetką Anny i Erazma Jerzmanowskich
Mural z sylwetką Erazma Jerzmanowskiego widnieje na ścianie Izby Starego Prokocimia
A choć nie zna angielszczyzny
Rzuca brzegi swej ojczyzny
Chociaż pustki w głowie, w worku
Pędzi do Nowego Jorku
Tam się skończą wszystkie troski
Tam przebywa Jerzmanowski
To fragment żartobliwego wierszyka o polskich emigrantach, którzy w nadziei za lepszym życiem w XIX wieku wyjeżdżali za ocean. W wierszu pojawia się postać Erazma Jerzmanowskiego. Nie bez powodu. Stanowił on dla swoich rodaków przykład – możliwości zrobienia wspaniałej kariery. Wynalazca, przemysłowiec, właściciel kilku amerykańskich gazowni. Najbogatszy z polskich emigrantów w USA. Oprócz tego – mecenas polskiej kultury, filantrop, fundator „polskiej Nagrody Nobla”. Poznajcie historię Erazma Jerzmanowskiego – człowieka, o którym amerykańska prasa pisała – „ten, który oświetlił Amerykę”.
Jerzmanowski przyszedł na świat w 1844 roku w Tomisławicach (ziemia kaliska). Był spadkobiercą patriotycznych tradycji. Jego przodkowie przebywali w środowisku Tadeusza Reytana lub jak w przypadku Jana Pawła Jerzmanowskiego byli wiernymi towarzyszami Napoleona. Te koneksje okażą później bardzo przydatne dla młodego Erazma, gdy po klęsce powstania styczniowego, będzie chciał studiować na jednej z francuskich uczelni.
Czy Erazm Jerzmanowski od najmłodszych lat interesował się techniką i odkrywaniem nowych technologii? Wiemy, że w 1862 roku został studentem Instytutu Politechnicznego w Puławach. To tu poznał Adama Chmielowskiego – później znanego jako św. brat Albert. Kariera naukowa Jerzmanowskiego i Chmielowskiego nie trwała zbyt długo. Obaj determinowani patriotycznymi uczuciami kilka miesięcy później bili się o wolność ojczyzny w powstaniu styczniowym.
Klęska powstania okazała się ważną cezurą w życiu Jerzmanowskiego. Być może, gdyby wydarzenia z 1863 r. zakończyły się innym rezultatem – kariera polskiego wynalazcy poszłaby w zupełnie innym kierunku. Po przegranej walce, Jerzmanowski zrozumiał, że niepodległości Polski nie przyniesie walka zbrojna, ale działanie na rzecz rozwoju społeczeństwa, pracy u podstaw czy odbudowy polskiej gospodarki. Niespełna 10 lat później – Jerzmanowski za sprawą swoich osiągnięć i odkryć rozsławiał dobre imię kraju nad Wisłą. Po latach mówił on: – I ja walczyłem w szeregach powstańców roku 1863 z modlitwą w sercu: „Wolność, daj nam, Panie” Gdym chwycił za kij pielgrzymi polskiego tułacza, jedna tylko myśl mną kierowała – zdobyć fortunę (…) Pragnąłem fortuny, bo czułem, że jest to potęgą, której nam potrzeba, jeżeli istotnie przewodniczy nam zamiar odbudowy Polski – mówił Jerzmanowski, już w Nowym Jorku w 1887 roku.
Początek kariery
A jak się zaczęło budowanie tej fortuny? Po upadku powstania Jerzmanowski musiał uciekać do Francji. Został studentem francuskich uczelni m.in. Cesarskiej Szkoły Górniczej czy Szkoły Inżynierii Wojskowej w Metz. Historycy przypominają, że możliwość podjęcia studiów ułatwiło mu nazwisko – Francuzi pamiętali dokonania już wtedy nieżyjącego krewnego – Jana Pawła Jerzmanowskiego.
W wieku 26 lat Jerzmanowski rozpoczyna pracę w firmie przemysłowca i wynalazcy – Jessie Motaya. To jeden z ważniejszych momentów w karierze młodego Polaka. Motay wprowadził w latach 50-tych XIX wieku innowacyjny ( na te czasy ) system oświetlenia ulic za pomocą gazu wodnego. Miało to stanowić alternatywę wobec gazu węglowego. Gaz wodny to mieszanina wodoru z tlenkiem węgla, powstająca w wyniku przepuszczenia pary wodnej nad rozgrzanym węglem w generatorze (specjalny zbiornik). To, co z powodzeniem zafunkcjonowało we Francji, nie mogło jednak przyjąć się w Stanach Zjednoczonych. I to właśnie z tą misją, Erazm Jerzmanowskim wyjechał za ocean w 1871 roku.
Wynalazca
Jerzmanowski rozwinął i udoskonalił metodę Motaya. Dzięki jego rozwiązaniom podniosła się efektywność energetyczna gazu dostarczanego do oświetlenia, a przez to jego opłacalność. Oprócz tego gaz, produkowany w gazowni Jerzmanowskiego był o wiele bardziej bezpieczny. Jerzmanowski na tyle usprawnił metodę Motaya, iż sprawił, że gaz wodny odniósł sukces na amerykańskim rynku.
Erazm Jerzmanowski opatentował swoje rozwiązania. Dotyczyło to m. in. konstrukcji generatora czy zastosowania węgla bitumicznego. Polak opatentował w ramach swojej koncepcji również użycie wapienia. Przez co zwiększyła się kaloryczność gazu, a także został zredukowany tlenek węgla – czyli trująca substancja. Łącznie Jerzmanowski miał „licencję” na 22 rozwiązania eksploatacji gazu wodnego do oświetlenia.
Oto fragment jednego z dokumentu patentów Jerzmanowskiego, dotyczy on usprawnienia produkcji gazu wodnego: [pisownia oryginalna]„Proces wytwarzania gazu stałego do celów oświetleniowych przez po pierwsze wyprodukowania mechanicznej mieszaniny gazu z wody wraz z waporami pewnego węglowodoru, a następnie łącząc go z gazem otrzymanym z węgla bitumicznego ogrzanego w retorcie według zwyczajnej maniery, by wreszcie całą objętość gaz tak utworzonego ostatecznie i całkowicie zestalić, przepuszczając go przez pewną odpowiednią substancję, która refrakcję powoduje, istotnie są opisane oraz celowo przedłożone”.
Po raz pierwszy rozwiązania Jerzmanowskiego zostały wykorzystane w gazowni „Municipal” w Nowym Jorku w 1876 roku.
Jerzmanowski stawał się znanym odkrywcą, jego metody zaczęły z biegiem czasu osiągać wysoką popularność w Stanach Zjednoczonych. Polak bywał na nowojorskich salonach, a jego aktywność – niekoniecznie zawodowa – była opisywana na łamach amerykańskich gazet.
W 1884 roku znany amerykański finansista William Rockefeller założył własną gazownię „The Equitable Gas Light Company”. Jerzmanowski został współudziałowcem tego przedsiębiorstwa. Rockelfeller do spółki z Jerzmanowskim oferowali gaz o 50 centów tańszy za jednostkę niż ich konkurenci. To był finansowy sukces kompanii gazowej, na czele której Jerzmanowski stał przez 13 lat.
Rozwiązania Jerzmanowskiego były stosowane w kolejnych gazowniach amerykańskich miast. Polak był udziałowcem w zakładach produkcyjnych przemysłu gazowego w Albany, Baltimore, Chicago, Filadelfii, Indianapolis czy Lafayette.
„Największa operacja fiannsowa została tutaj dokonana. Nowoyorscy kapitaliści, właściciele Equitable Gas – Light – Co zakupili dwie największe fabryki tutejszych stowarzyszeń gazu naturalnego i zakładając największe stowarzyszenie gazu naturalnego – zapłacili $2 000 000. Głównym akcjonariuszem jest baron Jerzmanowski” – oto fragment relacji jednej gazet z Indianapolis.
Rozwiązania zastosowane przez Jerzmanowskiego przyniosły mu ogromną fortunę. Chociaż dziś niektórzy zbyt przesadnie nazywają go jednym z najbogatszych ówczesnej Ameryki, to kapitał 2,1 mln dolarów stanowił gigantyczny majątek w tamtych czasach.
Mecenas polskości
Warto podkreślić, że Erazm Jerzmanowski nie zapomniał o swoich korzeniach. W USA zakładał polskie biblioteki i ośrodki kultury, wspomagał działalność polskich naukowców i artystów. Jerzmanowski przeznaczył wiele darowizn na wsparcie polskich wystaw w muzeach na całym świecie. Przemysłowiec działał także na szczeblu politycznym, próbując zjednoczyć amerykańską Polonią – rozbitą i wewnętrznie skłóconą. Gdy to się nie udało, zaangażował się w pomoc rodakom, tworząc Komitet Centralny Dobroczynności. Jerzmanowski pomagał przybyłym do USA Polakom w znalezieniu pracy, jednocześnie przestrzegając ich przed trudami emigracji.
Jerzmanowski nie zapomniał o sytuacji w kraju. Ufundował witraże Mehoffera na Wawelu, sfinansował budowę kas zapomogowych, bibliotek i ośrodków kulturalnych. Wspierał edukację wśród chłopów.
Papież Leon XIII przyznał mu Order św. Sylwestra za zasługi dla „Kościoła, Ojczyzny i Ludzkości”.
Powrót do kraju
Jak zauważył Sławomir Łotysz – badacz dziejów Erazma Jerzmanowskiego, działalność Polaka w USA zbiegła się z końcowym etapem popularności wykorzystania gazu wodnego do oświetlenia. Zaczęły być popularne nowe technologie. – W czasie, gdy Jerzmanowski budował gazownie w Nowym Jorku, w tym mieście rozpoczynała pracę pierwsza elektrownia Thomasa Edisona, ukierunkowana przede wszystkim na zasilanie oświetlenia oświetlenia elektrycznego – napisał Sławomir Łotysz.
Mimo to, należy ocenić, że Jerzmanowski odpowiednio wykorzystał swoją szansę. Zarobił wiele, a jego wsparcie finansowe przyczyniło się do utworzenia wielu ważnych inicjatyw dla polskiej społeczności i kultury.
W 1895 zrezygnował z kierowania amerykańskim przemysłem gazowym. Razem z żoną Anną, postanowili wrócić do Polski. Jerzmanowscy zamieszkali w zakupionym majątku w podkrakowskim Prokocimiu (dzisiaj – dzielnicy Krakowa). Erazm Jerzmanowski nie brylował na krakowskich salonach. Do końca jednak wspierał społeczne inicjatywy. Zmarł w 1909 roku, w wieku 65 lat.
Jak powinniśmy zapamiętać postać Erazma Jerzmanowskiego? – Przyszło mu działać w trudnym okresie, na wymagającym rynku, a mimo to osiągnął sukces. Wykazał się wybitnym zmysłem wynalazczym doprowadzając do perfekcji wadliwą i niedopracowaną technologię, na krótko przed tym, jak stała się niepotrzebna. Tym bardziej należy podkreślić, że zdołał ze swojego geniuszu osiągnąć korzyści materialne. I to, że potrafił się nimi tak mądrze dzielić – celnie podsumował postać Jerzmanowskiego Sławomir Łotysz.
—
Dzisiaj pamięć o Jerzmanowskim przypomina zabytkowy pałac, zlokalizowany w krakowskiej dzielnicy Prokocim. Warto także wspomnieć o nagrodzie im. Anny i Erazma Jerzmanowskich. W swoim testamencie polski wynalazca zapisał ustanowienie fundacji, która co roku będzie przyznawać specjalne wyróżnienie. Nagroda – nazywana „polskim Noblem – jest przyznawana przez Polską Akademię Umiejętności od 1915 roku. Otrzymują ją wybitni Polacy za swoją działalność naukową, społeczną czy literacką. Jej laureatami byli m.in. Henryk Sienkiewicz, Jan Kasprowicz czy Ignacy Padarewski, a po wojnie – Krzysztof Penderecki czy Anna Dymna.
Autor: Piotr Juchowski
Dodaj komentarz