Samoloty F-16 to ważny element strategii obronnej wielu armii na całym świecie. Nie wszyscy wiedzą, że nad najnowszą wersją myśliwca pracują także polscy pracownicy z zakładu PZL Mielec. Spółka ogłosiła zakończenie etapu pracy nad F-16.
PZL Mielec to firma należąca do międzynarodowego koncernu Lockheed Martin. Podkarpacka fabryka zatrudnia 1500 pracowników, jednak współpracuje z nią – w ramach krajowego łańcucha dostaw – wiele innych przedsiębiorstw, które łącznie zapewniają 5 tys. miejsc pracy.
– Wyprodukowane przez PZL Mielec struktury wzmacniają pozycję Polski jako kluczowej części globalnego programu F-16, co przełoży się na szanse dla innych lokalnych przedsiębiorstw – twierdzi Robert Orzyłowski, dyrektor Lockheed Martin na Polskę, Europę Środkową i Wschodnią.
„To początek naszego udziału w produkcji F-16”
Prace nad modernizacją konstrukcji F-16 zaczęły się w ubiegłym roku. Ponad czterdziestu pracowników PZL Mielec wyjechało na pół roku do amerykańskiego Greenville, gdzie zdobywali doświadczenie i poznawali proces produkcyjny myśliwca. Dzięki temu mogli odpowiednio przygotować się do realizacji swoich zadań.
Dzisiaj mielecka spółka poinformowała, że została zakończona praca nad tylną i przednią częścią centralnego kadłuba samolotu. Końcowy montaż F-16 odbędzie się we wspomnianej fabryce w Greenville.
– Terminowe ukończenie pierwszych struktur F-16 to bardzo ważny moment dla PZL Mielec i naszych pracowników. Oznacza to powrót naszego zakładu do produkcji wojskowych samolotów odrzutowych i początek naszego udziału w produkcji F-16 – powiedział Janusz Zakręcki, prezes, dyrektor naczelny PZL Mielec.
Brawo Polsko niech to rośnie brawo Mielec