Świat wstrzymałby oddech: katastrofa. W żadnym państwie nie można podłączyć się do internetu – nie działa ani WIFI ani 5G. Młodzież nie może korzystać z komunikatorów czy mediów społecznościowych. Zablokowana jest też praca w urzędach i biurach. Stoją fabryki, gdzie połączenie z internetem ma również bardzo istotne znaczenie. To oczywiście czarny scenariusz. Warto jednak zdać sobie sprawę, że jeszcze kilkanaście lat temu internet był „towarem luksusowym”. Jakie były początki tej technologii nad Wisłą?
Początki technologii internetowej w USA i Europie Zachodniej to przełom lat 60. i 70. Rzecz jasna nie było to narzędzie używane powszechnie, początkowo korzystali z niego głównie żołnierze oraz naukowcy (np. związani z badaniami jądrowymi).
Podczas, gdy po drugiej stronie „żelaznej kurtyny” internet co raz bardziej się upowszechniał, to w Polsce dopiero odkrywano podstawy tej technologii. W latach transformacji systemowej udało podłączyć się nawet z Zachodem za pomocą sieci Fidonet. Jednak jeżeli ktoś korzystał wtedy z internetu, to byli to naukowcy.
435 mln „starych” złotych (ok. 43,5 tys. zł). Taką dotację otrzymali naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego od Komitetu Badań Naukowych, aby móc podłączyć się do międzynarodowej sieci.
Za symboliczny początek polskiego internetu uznaje się natomiast wysłanie pierwszego e-maila, które nastąpiło 17 sierpnia 1991 roku. Dr Rafał Pietrzak z Wydziału Fizyki UW wysłał wiadomość do Kopenhagi. Jak on sam to wspomina?
– Mówi się, że był to pierwszy e-mail. Ale tak naprawdę to nie była żadna wiadomość, tylko połączenie kabelków, dzięki którym udało nam się nawiązać kontakt z Uniwersytetem Kopenhaskim – wspominał dla „DGP” Pietrzak.
Choć połączenie trwało kilkadziesiąt sekund uznaje się je za kamień milowy w rozwoju sieci internetowej nad Wisłą.
0-20 21 22. Złoty numer?
O ile w pierwszej połowie lat .90 internet był zarezerwowany dla nielicznych, to mniej więcej od 1996 roku zaczęło korzystać z niego coraz więcej użytkowników. Jedną z przyczyn była oferta Telekomunikacji Polskiej (TP).
W 1996 r. TP uruchomiła możliwość połączenia z siecią za pomocą modemu telefonicznego. W tym celu Telekomunikacja wprowadziła specjalny… numer 0-20 21 22. Część z młodszych czytelników może złapać się za głowę, ale w tych czasach połączenie z internetem było traktowane po prostu jak rozmowa telefoniczna. Wiązało się to także z wysokimi opłatami, gdyż rozliczanie połączenia odbywało się na zasadzie tzw. impulsów. Godzina korzystania z internetu kosztowała ok. 6zł, dlatego też nastolatkowie, którzy chcieli poodkrywać bogactwo nowej technologii musieli liczyć się z poważnymi ograniczeniami. Tym bardziej, że w tym czasie starsi użytkownicy nie mogli korzystać z telefonu. Dwa lata później TP wprowadziła taryfę nocną, o wiele bardziej atrakcyjną cenowo. Korzystający z internetu płacili o połowę mniej.
Choć szybkość połączenia (ok. 50-60 kb/s) dzisiaj może budzić politowanie, wtedy robiła duże wrażenie (jeszcze kilka lat temu transfer 10 kb/s był normą). Tym bardziej, że od drugiej połowy lat .90 polski internet miał coraz więcej do zaproponowania użytkownikowi. Zaczęły powstawać pierwsze portale internetowe, jak np. Wirtualna Polska (początkowo jako katalog stron www), Onet, Interia czy portal o2 oferujący pierwszą, dostępną pocztę elektroniczną. Ponadto zaczęły tworzyć się popularne dziś serwisy aukcyjne jak np. Allegro. Zapewne wielu z nas dzisiaj nie wyobraża sobie funkcjonowania bez popularnego serwisu.
Warto także wspomnieć o tworzących się internetowych usługach bankowych. W 1998 r. Powszechny Bank Gospodarczy udostępnił możliwość korzystania z konta on-line. Hitem było powstanie mBanku, który obsługiwał swoich klientów jedynie wirtualnymi metodami. – Nie wierzono w jego sukces Dziwiono się: jak to, wszystkie pieniądze tylko w sieci, bez normalnych oddziałów. To się w Polsce nie przyjmie – wspomina Marek Hołyński z Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Dzisiaj z tego systemu korzysta kilka milionów Polaków.
XXI wiek
Jednak tak naprawdę internet polski upowszechnił się od około 2004 roku. Znów wiązało się to z ofertą Telekomunikacji Polskiej, która utworzyła system popularnej Neostrady. Połączenie nie blokowało już rozmów telefonicznych i nie było rozliczane na zasadzie impulsów. Wzrosła także prędkość połączenia od 10 do 50 MB/s. Od tego momentu liczba użytkowników internetu w Polsce lawinowo wzrosła. Jeżeli w 2008 r. internet był obsługiwany przez ok. 14 milionów Polaków, to dziesięć lat później z dobrodziejstw tej technologii korzystało już dwa razy tyle naszych rodaków.
Dzisiaj internautami jest ok. 80% Polaków. Zapewne wielu z nich nie wyobraża sobie braku dostępu do portali internetowych, mediów społecznościowych czy usług online. Warto jednak dodać, że połączenie z internetem spełnia także bardzo istotną rolę w fabrykach. Jednym z przykładów może być technologia wprowadzona przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Dzięki systemowi – bazującym na Internecie Rzeczy – grupa może, np. monitorować stan maszyn górniczych. Więcej o podobnych projektach znajdziecie w poniższych artykułach.
Dodaj komentarz