Najczęściej kojarzą się z jazdą po polu golfowym czy transportem turystów. Można z nich także korzystać na lotniskach, cmentarzach czy centrach logistycznych. Popularne meleksy od ponad pięćdziesięciu lat spełniają swoje zadania w różnych miejscach. Nie wszyscy jednak wiedzą, że meleks to polski produkt, który nadal cieszy się dużą popularnością w różnych częściach globu.
Początki meleksów przypadają na lata 70. Dwóch amerykańskich biznesmenów poszukiwało przedsiębiorstwa, które mogłoby rozpocząć seryjną produkcję wózków golfowych. Te urządzenia za Oceanem cieszyły się dużą popularnością, dlatego poszukiwano nowego producenta.
Amerykanie trafili do Mielca, miasta o przemysłowych tradycjach. Mieściły się tu zakłady Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego – PZL „Mielec”, które dotychczas były znane głównie z produkcji samolotów. Na podstawie amerykańskiej dokumentacji grupa polskich konstruktorów stworzyła prototyp nowego wózka golfowego. Przybysze zza Wielkiej Wody szybko dostrzegli zalety nowego urządzenia. Tak rozpoczęła się seryjna produkcja melexów, których nazwa wzięła się od połączenia słów: Mielec i export.
Różne warianty pojazdów
Elektryczne pojazdy z Mielca były wyposażone w napęd oraz akumulatory znajdujące się w tylnej części nadwozia. Pierwsze meleksy posiadały jedynie trzy koła, ale bardzo szybko postanowiono rozpocząć produkcję wersji czterokołowej, dzięki czemu samochód był o wiele bardziej stabilny. Z biegiem czasu zaczęły się pojawiać różne wersje pojazdów. Nad Wisłą największą popularnością cieszył się dwuosobowy meleks towarowy z odkrytym nawoziem. Z biegiem czasu pracownicy WSK-PZL zaczęli produkować różne inne warianty – np. z zakrytą kabiną
Pierwsze wersje, choć cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, były nieskomplikowanymi konstrukcjami. Posiadały prosty system regulacji prędkości, który opierał się na opornicy. Obecne wersje są dużo bardziej dopracowane i energooszczędne, dzięki czemu można o wiele dalej zajechać meleksem.
Przez całe lata 70. w USA panował szał na produkty z Mielca. Pod koniec dekady do Stanów Zjednoczonych trafiało rocznie nawet 10 tysięcy meleksów.
Nowa droga
Jednak w latach 80. rozpoczął się duży problem dla dalszego eksportu produktów z WSK PZL Mielec. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, prezydent USA Ronald Reagan wprowadził embargo na polskie produkty. Dla meleksów zamknął się bardzo istotny rynek zbytu.
Z biegiem czasu udało się znaleźć nowych klientów, głównie z Europy. Dzięki poszerzeniu oferty, meleksy nie były tylko przeznaczone dla fanów golfa, ale zaczęto z nich także korzystać w ramach transportu towarów i osób na niewielkie odległości.
Jednak w latach 90. zaczął się kolejny kryzys w dziejach WSK Mielec. Choć dokonano prywatyzacji, spółka nadal znajdowała się w kiepskiej kondycji. Dopiero wykupienie udziałów w firmie przez Andrzeja i Dorotę Tyszkiewiczów zapewniło firmie rozwój.
Tak powstała firma Melex, która oprócz WSK-PZL „Mielec” posiada wyłączne prawa do nazywania swoich produktów „Melexami”. Firma produkuje pojazdy pasażerskie, bagażowe i specjalne. Zgodnie z tradycją mieleckiego przedsiębiorstwa większość swoich produktów Melex przeznacza na eksport, gdzie te polskie pojazdy elektryczne nadal cieszą się dużym zainteresowaniem.
Zupełnie nie rozumiem, czemu Melex nie rozwija się w kierunku osobowych samochodów elektrycznych. Zamiast wymyślać nowe tzw. Polskie auta, możemy wykorzystać doświadczenie istniejącej fabryki i pozycję marki.