Wydawałoby się, że świece nie są już potrzebne. W dobie powszechnej elektryfikacji to żarówka spełnia funkcję dostarczyciela światła. Jednak świece mogą pełnić inne role – elementu dekoracyjnego, nośnika tradycji (świeczki na torcie) czy zniczy stawianych na grobach bliskich.
620 mln dolarów. To wartość eksportu świec wyprodukowanych przez polskie firmy w 2020 roku. Według rankingu The Observatory of Economic Complexity zdecydowanie wyprzedzamy w tej branży prawdziwe światowe potęgi.
Kolejne miejsce na liście zajęły Chiny (618 mln dol.), Wietnam (384 mln dol.), USA (219 mln dol.) i Holandia (199 mln dol.).
Według rankingu świece znajdują się na 595 miejscu wśród najczęściej sprzedawanych produktów na świecie. Ich łączny obrót wynosi 3,4 mld dolarów.
„Zmiany są widoczne, ale nie jest to zapaść”
Liderem polskiego rynku dostaw surowców i półproduktów do produkcji świec i zniczy pozostaje firma Polwax. Dzięki kontraktowi z siecią Biedronka znicze Polwaxu będą obecne w każdym z 3154 sklepów zlokalizowanych w ponad 1100 miejscowościach. Istnieje prawdopodobieństwo, że znicz, który będziecie zapalać na grobach Waszych bliskich został wyprodukowany przez tę firmę lub wykonano go z surowca dostarczonego przez spółkę.
Czy w związku ze zwiększającym się odchodzeniem od religijności spółka Polwax obawia się mniejszego popytu na znicze?
– Owszem, zmiany są widoczne, ale po pierwsze nie jest to gwałtowna zapaść. Po drugie pandemia w zauważalny sposób wpłynęła na nawyki konsumenckie. Co więcej, teraz mamy przy polskich granicach wojnę. To wszystko sprawia, że świeca wotywna oraz znicz jeszcze bardzo długo pozostaną ważnym elementem naszej rzeczywistości – podkreśla Małgorzata Mikoś, dyrektor handlowy spółki Polwax.
Dodaj komentarz