Produkcja silników do napędu hybrydowego. Fot. Toyota Motor Manufacturing Poland
Po raz pierwszy w historii, na stanowisku prezesa fabryki japońskiego koncernu usiądzie Polak. Dariusz Mikołajczak – bo o nim mowa – od wielu lat związany jest z Toyotą. Od początku przyszłego roku będzie odpowiedzialny za realizację projektów wartych kilka miliardów złotych.
Obecny prezes Toyota Motor Manufacturing Poland – Eiji Takeichi wróci do centrali koncernu po czterech latach. W czasie jego kadencji doszło m.in. do połączenia obu zakładów (w Jelczu-Laskowicach oraz Wałbrzychu). Ponadto polski oddział Toyoty został zaangażowany w realizację projektów wartych kilka miliardów złotych.
W Polsce powstają m.in. elektryczne przekładnie hybrydowe oraz silniki benzynowe Toyota New Global Architecture. Szerzej o tych projektach przeczytacie w naszych tekstach.
Nowy prezes będzie miał za zadanie doprowadzić do uruchomienia jednej z nowych linii produkcyjnych silnika benzynowego w kwietniu przyszłego roku. Natomiast w 2021 r. w Wałbrzychu powinna rozpocząć się fabrykacja współpracującej z nim elektrycznej przekładni hybrydowej. Polski oddział Toyoty podkreśla, że po uruchomieniu wszystkich zakładów, ich pracownicy będą wytwarzać 309 tys. jednostek napędowych rocznie.
Dariusz Mikołajczak – absolwent Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej – jest związany z japońskim koncernem od 2000 r. Zaczynał jako manager produkcji, a następnie awansował na kolejne szczeble w strukturze polskiego oddziału Toyoty. Od stycznia 2012 r. do grudnia 2013 r. został oddelegowany do działu inżynierii w największym zakładzie produkcyjnym Toyoty – Kamigo. Od kwietnia 2017 r. pełni funkcję dyrektora fabryki w Jelczu-Laskowicach.
Nominacja Mikołajczaka to przełomowa chwila. Japońskie kierownictwo niechętnie powierza kierownicze funkcje ludziom spoza swojego grona. –To bezprecedensowa sytuacja – nigdy dotąd polski manager nie piastował tak wysokiego stanowiska w światowej strukturze fabryk Toyoty – podkreśla w komunikacie prasowym dział prasowy Toyoty.
Dodaj komentarz