Huta Katowice. Fot. Peter.shaman., CC BY-SA 4.0

Huta Katowice. Fot. Peter.shaman., CC BY-SA 4.0

Przemysłowe historie

„Nad walcownią błyskawice, nad stalownią złoty pożar”. Początki Huty Katowice

To była jedna z największych inwestycji powojennej Polski. Na powierzchni 2,5 tys. hektarów pracowało ok. 50 tysięcy budowlańców. Wierzyli, że tworzą przemysłową potęgę kraju.

 

Dąbrowa Górnicza w latach .20. Fot. WIkipedia.

Dąbrowa Górnicza w latach .20. Fot. WIkipedia.

Dąbrowa Górnicza to przykład miasta, które swój rozwój zawdzięcza przemysłowi. Pierwszym sygnałem, że ta niewielka osada może odegrać istotną rolę było odkrycie złóż węgla kamiennego. Nastąpiło to pod koniec XVIII wieku, to wtedy przemysł, a w raz z nim miasto zaczęły się rozwijać. Kilkadziesiąt lat później powstał tu pierwszy zakład metalurgiczny – Huta Bankowa. Obiekt był największym tego typu zakładem na terenie ówczesnego Królestwa Kongresowego.

Za sprawą przemysłu liczba mieszkańców Dąbrowy konsekwentnie rosła. Po II wojnie światowej mieszkało tu ok. 40 tys. mieszkańców. Jednak prawdziwy „nalot” Polaków na Dąbrowę Górniczą nastąpił w latach 70. Wszystko za sprawą Huty „Katowice”, która wbrew nazwie, mieściła się na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. W ciągu kilku lat do przemysłowego miasta dołączono kilkanaście wsi, przez co Dąbrowa stała się największym miastem regionu. Jak to się zaczęło?

Potrzeba wielkich inwestycji

Decyzja o budowie wielkiej huty stali zapadła w 1971 roku. Edwardowi Gierkowi, który rozpoczął swoje rządy w PZPR, imponowały wielkie inwestycje. Dzięki nim I sekretarz mógł nakręcać propagandę sukcesu. Jako przykład można podać budowę Dworca Centralnego i Trasy Łazienkowskiej czy odbudowę Zamka Królewskiego w Warszawie. Gierek miał odpowiednie „narzędzia” do wielkich inwestycji, a były nimi zachodnie kredyty.

Huta „Katowice” miała być sztandarowym projektem tej ekipy. Wielki zakład i nowoczesna technologia. A koszty? Miliard dolarów w tamtym czasie to ogromny wydatek…

Jak przebiegała budowa huty?

Budowa Huty „Katowice” zaczęła się w 1972 roku. Jednak zanim na plac budowy wjechał ciężki sprzęt, trzeba było przygotować ogromny teren. Dlatego pierwszym krokiem było karczowanie lasu. To jedna z ciemniejszych stron tej historii – aby utworzyć wielką hutę wycięto kilkaset hektarów lasów.

Następnie zaczęło się kopanie dołów, gdzie miały powstać fundamenty oraz instalacje.

– Przy pomocy ogromnych, nieznanych nam dotąd caterpillarów, przewalały się masy ziemi. Maszyny potrafiły na jednej łyżce przenieść pięć ton piasku. One szły szeregiem, tak jak kawaleria. To był imponujący widok – wspomina Roman Szenk Główny Specjalista Generalnej Dyrekcji Budowy Huty „Katowice”.

Budowa huty to prawdziwe logistyczne wyzwanie. O wielkim rozmachu inwestycji mogą świadczyć liczby – na terenie Dąbrowy Górniczej pracowało trzy tysiące ciężarówek oraz dwieście koparek i ładowarek. Podczas budowy wylano 1,5 mln m3 betonu.

– Tu się budowało i spawało 300 tysięcy ton konstrukcji. W całej Polsce w ciągu roku produkowało się 200 tysięcy ton, a tu na jedną budowę trzeba było dostarczyć więcej – mówił Zbigniew Szałagida, dyrektor Huty w latach 1974-1980.

Jednak logistyka tak wielkiego przedsięwzięcia obejmowała także inne sfery. Wszak robotników trzeba było nakarmić – równocześnie należało wydawano posiłek kilkunastu tysiącom budowlańców. Podobnie sytuacja wyglądała z kwaterunkiem – aby zapewnić mieszkanie robotnikom, w piorunującym tempie powstawały nowe, wielkie osiedla.

Wielka wiara

Budowa huty na terenie 2,5 tys. hektarów trwała 54 miesiące. Tempo było niesamowite. Jak wspominają inżynierowie, wiele pomógł sprzęt dostarczany zarówno ze Związku Sowieckiego, jak i z państw zachodnich.

Wiele jednak wskazuje, że dynamiczne tempo budowy huty „Katowice” to przede wszystkim zasługa robotników. We wspomnieniach ludzi tworzących zakład, można dostrzec ogromny zapał i entuzjazm, który towarzyszył im podczas realizacji wielkiej inwestycji. Uwierzyli, że tworzą potęgę polskiego przemysłu.

– Oni chcieli w coś wierzyć. Gierek dał im tą wiarę, ona była na tyle mocna, wzmacniana przez propagandę, że doprowadziła do powstania Huty Katowice. To nie jest łatwe w jednym miejscu zgromadzić pięćdziesiąt tysięcy ludzi, którzy z ogromną wiarą i siłą zaczną ten zakład podnosić właściwie z niczego – twierdzi dr Małgorzata Suchacka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.

Druga strona medalu

Nad budową wielkiego zakładu pracowało kilkadziesiąt tysięcy robotników. Przyjeżdżali z różnych części kraju, wielu z nich pragnęło lepszego życia. Natomiast inaczej na budowę wielkiej inwestycji patrzyli mieszkańcy Dąbrowy. Rdzennym mieszkańcom nie podobało się, że ich miasto stało się wielkim placem budowy. Nikt z rządzących nie myślał o innych inwestycjach w mieście. Liczyła się tylko realizacja wielkiej inwestycji.

Trzeba także wspomnieć, że budowa Huty „Katowice” przyczyniła się także do degradacji środowiska naturalnego w regionie.

Upragniony sukces

W 1975 roku uruchomiono pierwszy wydział huty. Rok później nastąpił rozruch walcowni. Wciąż jednak czekano na najważniejszy moment, który potwierdziłby sens starań o wielką inwestycję polskiego przemysłu.

3 grudnia 1976 roku. Prawdopodobnie na zewnątrz w Dąbrowie Górniczej było wtedy dosyć zimno. Zupełnie inna temperatura panowała w wielkim piecu nr 1 Huty „Katowice”. O godzinie 4.20 hutnicy dokonali pierwszego, udanego spustu surówki. Zapanowała euforia. Mimo wczesnej pory, sam Edward Gierek odebrał raport o powodzeniu akcji.

W opinii ekspertów huta „Katowice” mogła poszczycić się naprawdę dobrą technologią, była jednym z najnowocześniejszych zakładów produkcji stali. Pracownicy obiektu z Dąbrowy Górniczej byli w stanie wyprodukować ok. 4 mln ton stali rocznie.

Huta w kosmosie

Tak obecnie wygląda Huta Katowice. Fot. Arcelor Mittal.

Tak obecnie wygląda Huta Katowice. Fot. Arcelor Mittal.

„Nasza Huta Katowice, wszystkich polskich hut królowa, nad walcownią błyskawice, nad stalownią złoty pożar” to fragment jednej z piosenki, która wpisywała się w swoisty kult zakładu z Dąbrowy Górniczej. Zresztą propaganda PRL szczyciła się hutą „Katowice” jak tylko mogła. O powodzeniu wielkiej inwestycji słyszeli nawet… mieszkańcy kosmosu. Pierwszy polski astronauta Mieczysław Hermaszewski wybrał się w lot… wraz ze sztandarem Huty „Katowice”.

Dzisiaj Huta z Dąbrowy Górniczej jest częścią jednego z największych na świecie koncernów stalowych – grupy Arcelor Mittal. W okresie transformacji zakład był bliski upadku, ale udało się temu zapobiec.

Z pewnością dyskusja o Hucie „Katowice” będzie trwać. Dla jednych to symbol udanej, wielkiej inwestycji, która udowodniła, że „Polak potrafi”. Niektórzy będą zwracać uwagę na degradację środowiska naturalnego i przerost gierkowskich ambicji.

Fragmenty wypowiedzi w tekście pochodzą z filmu dokumentalnego „Huta Katowice – krótka historia”,  PRODUKCJA: MBT PRODUCTION Bartłomiej Bandoła 2013.

Autor: Piotr Juchowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *